Damian Politański nowym trenerem Józefovii

W minionym sezonie trener Damian Politański prowadził drużynę rezerw, z którą zajął bezpieczne 12 miejsce w tabeli klasy A. Niestety w związku z degradacją pierwszego zespołu ,,dwójka'' została relegowana do klasy B.

Nowy szkoleniowiec występował w naszym klubie jako zawodnik na pozycji bramkarza od sezonu 2012/13.

Na stanowisku zastąpił Roberta Rokickiego, który prawdopodobnie zostanie jednak jako zawodnik oraz trener jednej z grup młodzieżowych w naszym klubie.

1. Po raz kolejny Zarząd postanowił zaufać zawodnikowi aby poprowadził drużynę z ławki trenerskiej. Jak zostałeś trenerem Józefovii?

Wydaje mi się, że w tym przypadku nie ma znaczenia, że w przeszłości reprezentowałem barwy Józefovii na boisku. Myślę, że na zaufanie zarządu zapracowałem moją pracą trenerską. Najpierw jako trener młodzieży następnie przejmując w trudnej sytuacji rezerwy Józy, gdzie w zimę musiałem zbudować drużynę od nowa, właściwie z samych młodzieżowców. Nikt chyba nie brał pod uwagę, że pierwsza drużyna znajdzie się w klasie A. Również ja miałem nadzieje na dalszą współpracę z moją młodą drużyną rezerw w której zrodził się wielki charakter i potencjał i z którą udało nam się utrzymać w A klasie.

Niestety na skutek spadku pierwszej drużyny- rezerwy zostały przesunięte do najniższej klasy rozgrywkowej i obecnie ich byt stoi pod dużym znakiem zapytania.

2. Jaki będzie cel Józefovii w nadchodzącym sezonie klasy A?

Gorące głowy krzyczą, że za wszelką cenę Józefovia w nadchodzącym sezonie musi awansować. Ja jednak proszę o rozsądek, świadomość i realne postrzeganie rzeczywistości. Na tą chwilę posiadamy drużynę, która spadła z LO i chcąc nie chcąc znajduje się w rozsypce. Słychać również głosy, że część chłopaków zastanawia się nad zmianą klubu lub zawieszeniem butów na kołku. Spraw organizacyjnych wokół drużyny jak i wewnątrz niej, jest co nie miara. Przypominam, że letni okres przygotowawczy to zaledwie kilka tygodni. Należy również zwrócić uwagę na tabelę, awansować zapewne będą chcieli tegoroczni spadkowicze PKS Radość, Bór Regut, a i Mazur II Karczew na pewno ambicje ma wysokie. Zarząd przekazał mi, że celem na nadchodzący sezon jest zbudowanie stabilnej drużyny w której będzie panowała odpowiednia atmosfera a co za tym idzie wysoka frekwencja na treningach. W związku z tym, że w ostatniej rundzie bywało z tym różnie, czeka mnie wiele rozmów indywidualnych zanim zdecyduję się którzy zawodnicy będą reprezentowali barwy Józefovii. Poza celami zarządu mam również swój prywatny i uważam, że jeśli wszystko zdążymy właściwie poukładać, jest duża szansa na to, abyśmy znaleźli się po pierwszej rundzie w górnej części tabeli i po dobrze przepracowanej zimie powalczyli o powrót na boiska LO.

3. Jak chcesz odmienić grę Józefovii po bardzo nieudanym sezonie?

Biorąc pod uwagę, że Józefovia wraca do A klasy po 7 latach na pewno kibice mają prawo twierdzić, że sezon był bardzo nieudany. Uważam jednak, że na spadek z ligi splotło się wiele pechowych czynników. Jednym z nich jest reorganizacja 3 ligi która spowodowała, że z niższych lig spadło więcej drużyn niż w normalnych sezonach. Nie można też porównywać sytuacji i możliwości trenera Rokickiego i jego drużyny z tego sezonu np. z tymi z sezonu gdy Józefovia występowała w 4 lidze a szatnie zasilali zawodnicy spoza powiatu którzy za swą grę i treningi byli wynagradzani finansowo. Ostatnie 3 lata niestety na seniorów nikt w klubie nie zwracał uwagi i nie wpłacał złamanego grosza a zawodnicy żeby nie wstydzić się jechać na mecz jak przebierańcy- sami zainwestowali w koszulki z logo klubu. Żeby od kogoś wymagać trzeba cokolwiek z siebie dać. Wszystko wskazuje na to, że po zmianie zarządu wreszcie seniorzy zostaną obdarzeni należytym szacunkiem i opieką. Pamiętam też kiedy trybuny naszego stadionu wypełniały się na każdy mecz. Ostatnie sezony widywałem tam tylko naszych 5 wiernych kibiców i ewentualnie rodziny zawodników. Tak być dalej nie może. Zamiast żyć tym co było kiedyś proszę o rozsądek, wspieranie tych młodych chłopców, którzy może z mniejszymi sukcesami ale zostawiają swoje zdrowie na boisku dla naszego klubu! Ja ze swojej strony na pewno zrobię wszystko aby tchnąć w tą drużynę charakter, wolę walki oraz zwycięstwa, piłkarsko mamy zdolnych chłopaków i na tym szczeblu spokojnie sobie poradzą a przy odpowiednim treningu są w stanie powalczyć o coś więcej.

4. Jak będą wyglądały przygotowania do nowego sezonu?

Spotykamy się w środę 20 lipca na pierwszej jednostce treningowej. Niestety jak to zwykle bywa w okresie wakacyjnym, w amatorskich ligach- trening pod względem frekwencji będzie bardzo szarpany. Każdy z zawodników poza klubem jest uczniem, studentem lub pracownikiem i każdy zasługuje na urlop w gronie najbliższych. Nie jest to klub profesjonalny z kontraktami gdzie cała drużyna musi stawić się na pierwszym treningu bo mieli wyznaczony czas na urlopy. Tak więc jedni wrócą inni wyjadą itd. Muszę być gotów na to, że w każdym sparingu będę miał do dyspozycji innych ludzi. Rozegramy 5 sparingów. Już teraz wypadł nam na cały okres przygotowawczy Michał Orowiecki, który nabawił się nieprzyjemnej kontuzji oraz Łukasz Poszalski który dołączy do nas dopiero po obozach z młodymi adeptami Józefovii tuż przed pierwszym meczem ligowym. Około 10 sierpnia chciałbym zamknąć kadrę z którą będę miał przyjemność pracować następne kilka miesięcy. Ten rok a szczególnie sierpień będzie bardzo ważny w moim życiu ponieważ 6 sierpnia biorę ślub. Na szczęście moja przyszła żona już przyzwyczaiła się do mojego trybu życia i jest na tyle wyrozumiałą kobietą, że nawet nie zdziwił jej fakt, iż na podróż poślubną polecimy dopiero zimą- po zakończonym sezonie, tak więc to wydarzenie nie powinno w żaden sposób zakłócić przygotowań :)

5. Czy spodziewasz się jakiś ruchów transferowych?

Potrzebujemy wzmocnień oraz zmienników na kilku pozycjach jednak nie wiem ile z nich uda nam się zrobić jeszcze latem. Na pewno priorytetem jest pozyskanie napastnika oraz bramkarza i nad tym pracujemy. Trzeba się liczyć również z osłabieniami, niektórzy mają ambicję na wyższe ligi ale myślę, że powinni do tematu podejść spokojnie i z dużym dystansem.

6. Kilka dni temu wraz z reprezentacją Mazowsza U 16 sięgnąłeś po złoty medal Mistrzostw Polski. Jaką rolę pełnisz w sztabie? Jak ocenisz turniej i jak wyglądała Wasza droga do zwycięstwa?

To prawda, wróciliśmy na Mazowsze ze złotym medalem Mistrzostw Polski U-16. Pamiętam jak rok temu udzielałem wywiadu na stronę po zdobytym brązowym medalu z U-16 czyli wtedy rocznikiem 1999r. Kilku z tych chłopaków jest już w dużych klubach np. Radek Majecki przebojem wdarł się do pierwszej drużyny Legii i był w ostatnim sezonie trzecim bramkarzem a Adaś Chrzanowski zadebiutował już w barwach Lechii Gdańsk w ekstraklasie. Tym razem pracowałem w sztabie rocznika 2000. Kiedy byłem w wieku juniorskim grając w reprezentacji Śląska dwukrotnie zdobyłem wicemistrzostwo polski. Rok temu jako trener Mazowsza wywalczyłem brąz. Do kompletu brakowało zatem tylko złotego krążka i jestem bardzo szczęśliwy, że udało się osiągnąć ten sukces w tym roku. W kadrze pracuje na stanowisku trenera bramkarzy jednak mamy tak świetnie zgrany sztab, że Zbyszek Kowalski pełniący rolę pierwszego trenera liczy się ze zdaniem każdego z nas i często moja rola przypominała rolę asystenta z czego bardzo się cieszę bo ten 12 dniowy wyjazd był dla mnie wspaniałym doświadczeniem nie tylko pod kątem bramkarzy ale i całego zespołu. Najpierw spędziliśmy 4 dni na zgrupowaniu w Jarocinie gdzie przyszło nam pracować w świetnych warunkach, następnie przemieściliśmy się na Dolny Śląsk gdzie na obiektach w Bielawie i Dzierżoniowie zostały rozegrane MP U-16, w których wystąpiło 8 najlepszych województw wyłonionych przez eliminacje trwające na przestrzeni całego roku. Podzielono uczestników na dwie grupy po cztery zespoły z których następnie pierwsza z pierwszą miała zagrać wielki finał. W naszej grupie znalazły się województwa: Śląskie, Pomorskie oraz Podkarpackie. Po trzech meczach mieliśmy na koncie komplet zwycięstw i nie straciliśmy żadnej bramki. W finale przyszło nam się zmierzyć z broniąca tytuł mistrza Polski, Wielkopolską której cały sztab i drużyna składała się z Lecha Poznań. Po końcowym gwizdku było 1:1. Dogrywka również nie wyłoniła zwycięzcy i przyszło nam strzelać rzuty karne w których pokonaliśmy Wielkopolskę i zostaliśmy Mistrzami Polski.

Damian Politański w towarzystwie Patryka Bieńkowskiego (od prawej) oraz byłego zawodnika Józefovii Konrada Dousy (w środku).