A pamiętasz jak? - Do trzech razy sztuka

Jeden punkt – tyle na pięć kolejek przed końcem rozgrywek dzieliło Józefovię od upragnionego awansu do Ligi okręgowej. Ta sztuka nie udawała się józefowianom w poprzednich dwóch sezonach – zajmowali odpowiednio miejsca czwarte i trzecie. Szczególnie bolesny był rezultat z ubiegłego sezonu gdy do awasnu zabrakło 3 oczek. Teraz zaprzepaszczenie​ takiej takiej sytuacji wydawało się niemożliwe. W deszczowy majowy weekend 2009 roku liderująca Józefovia podejmowała bijący się o utrzymanie Fenix Siennica, zajmujący przedostatnią pozycję w tabeli. Zapraszamy do lektury czwartej części cyklu „A pamiętasz jak?”, w którym przypomnimy to wydarzenie.


Ekipa znad Świdra do rywalizacji z Feniksem przystąpiła osłabiona brakiem kilku podstawowych zawodników, którzy zostali oddelegowani do gry w drugim zespole, który podobnie jak pierwszy walczył o promocję do wyższej ligi. Władze „Józy” chcąc świętować dublet celowo wzmocnili b-klasowe rezerwy. Piłkarze trenera Adama Olszewskiego mecz z Feniksem rozpoczęli zgodnie z planem. Już po dwudziestu minutach było 2:0 dla „Józy”, a boisku przy Dolnej szalał duet Filip Góral – Artur Kowalczyk. Obaj zawodnicy zdobyli po bramce, a Józefovia mogła prowadzić jeszcze wyżej. Na kwadrans przed gwizdkiem oznajmiającym koniec pierwszej połowy rzut karny wywalczył Dariusz Górka. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Góral, ale zamiast po raz drugi wpisać się na listę strzelców, kopnął ponad poprzeczką. W tym przypadku sprawdził się komentatorski frazes o niewykorzystanych sytuacjach, bowiem mimo przewagi józefowian, jeszcze przed przerwą kontaktowego gola zdobył Rafał Matak. MLKS ponownie dał się zaskoczyć kilka minut po wznowieniu gry. Wprawdzie Marcin Rękawek odbił strzał Daniela Wasila z Siennicy, lecz wobec jego dobitki był bez szans. Na domiar złego podczas tej akcji golkiper doznał urazu ręki, a na ławce Józefovii nie było rezerwowego Tomasza Malczewskiego, który zasilił kadrę walczących o awans rezerw. W takiej sytuacji między słupkami musiał stanąć, któryś z piłkarzy z pola. Rękawicę podjął józefowski stoper Mateusz Frelek, który poradził sobie w nietypowej dla niego roli. Defensor popisał się dwoma udanymi interwencjami, czym uratował zespół punkt dający awans do ligi okręgowej.


Józefovia po trzech latach gry w A klasie mogła wreszcie świętować upragniony awans do Ligi okręgowej. Mimo osiągnięcia długo wyczekiwanego sukcesu, po piłkarzach Józefovii nie było widać specjalnej radości. – W mizernym stylu osiągnęliśmy przepustkę do okręgówki, a do tego wypadł nam bramkarz – mówił z lekkim rozżaleniem Dariusz Górka. Z nadzieją w przyszłość patrzył natomiast trener Józefovii Adam Olszewski – Mam nadzieję, że kontuzja Marcina Rękawka nie pokrzyżuje nam planów. Awans już mamy, ale fajnie byłoby utrzymać passę spotkań bez porażki i wywalczyć mistrzostwo ligi. Niespodziewanie Fenix Siennica zdobył cenny punkt na wyjeździe. Na koniec sezonu drużyna z powiatu mińskiego zajęła dwunaste – ostatnie bezpieczne miejsce i utrzymała się w A klasie.

JÓZEFOVIA JÓZEFÓW 2:2 FENIX SIENNICA

BRAMKI: Góral 14’, Kowalczyk 24’ – Matak, Wasil

SKŁAD: Rękawek (60’ Grotte) – Boratyński, Frelek, Grabowski, Górka – Marchewka, P. Krupiński, Szewczyk, Góral, A. Krupiński – Kowalczyk

TRENER: A. Olszewski

Wielkie podziękowania dla Marcina Suligi  ("Linia Otwocka") za udostępnienie materiałów.

WSPIERAJĄ NAS: