A pamiętasz jak? - Myślami gdzie indziej

Mimo, że Józefovia miała zapewniony awans, mecz z Advitem w ostatniej kolejce A klasy 2008/09 był szczególny dla józefowian z kilku powodów. Po pierwsze Debry Mieni zawsze budziły wiele emocji. Podobnie było jesienią 2008, kiedy to MLKS po zaciętym boju zremisował w Wiązownie 2:2. Po drugie ewentualna porażka piłkarzy trenera Adama Olszewskiego mogła kosztować ich stratę mistrzostwa na rzecz Mazura II Karczew (pierwsza w tabeli „Józa” miała tylko 2 punkty przewagi). Po drugie zespół znad Świdra chciał zrewanżować się drużynie z Wiązownej za bolesną porażkę 1:4 w przedostatniej kolejce poprzedniego sezonu, która przekreśliła szanse na awans do „okręgówki”. Ponadto piłkarze Józefovii chcieli zrehabilitować się za wysoką porażkę 0:5 przed własną publicznością w ostatnim meczu przyjaźni z UKS Siekierki. Jak się okazało była to jedyna porażka w tym sezonie A klasy, ale… nie uprzedzajmy faktów!

W Józefowie czuć było atmosferę święta. Przed meczem kibicom czas umilały młode cheerleaderki, a w przerwie każdy mógł skosztować strażackiej grochówki. Jednak mimo, że w Józefowie o 12:00 zaczynały się prestiżowe derby z Advitem, wszyscy sympatycy „Józy” byli myślami w Celestynowie, gdzie za pięć godzin miał rozpocząć się pojedynek rezerw z miejscowym Wrzosem. – Nasze wszystkie siły przekierowaliśmy na drugi zespół, który do końca musiał walczyć o awans z klasy B. Dlatego do meczu z Advitem przystąpiliśmy w niezwykle eksperymentalnym ustawieniu – tak przed meczem mówił kierownik Józefovii Krzysztof Malczewski. W składzie na derbowy mecz z Advitem znalazł się m.in. młodziutki Michał Orowiecki, dla którego był to dopiero drugi występ w pierwszym zespole.

Pierwsza połowa należała do piłkarzy z Wiązowny, którzy w 20. minucie objęli prowadzenie. Doskonałe podanie Piotra Szulawskiego wykorzystał Łukasz Wojtasiński, który w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Michałowi Kozłowskiemu. Wprawdzie Józefovia zdołała wyrównać w 34. minucie za sprawą kapitana Filipa Górala, lecz odpowiedź Advitu była natychmiastowa. Damian Osica idealnie dograł na głowę Macieja Urbanka, który wyprowadził swój zespół na ponowne prowadzenie, a kibiców i piłkarzy gospodarzy wprowadził w niemałą konsternację. Do przerwy utrzymał się wynik 1:2. W Karczewie natomiast Mazur II prowadził z Orłem Parysów 3:0 i w tym momencie to karczewianie byli liderem tabeli. Drugą część rywalizacji od mocnego uderzenia rozpoczęła „Józa”. W 48. minucie mocnym uderzeniem golkipera gości pokonał Filip Góral, a siedem minut później król strzelców klasy A miał już na swoim koncie hattricka i tym samym wysunął swoją drużynę na prowadzenie. Advit nie składał broni i po kornerze z 64. minuty na listę strzelców ponownie wpisał się Urbanek. Józefowski zespół chcąc myśleć mistrzostwie, nie mógł pozwolić sobie na kolejne potknięcie, dlatego zawodnicy trenera Olszewskiego dążyli do zdobycia czwartej bramki. Ta sztuka się jednak nie powiodła – strzał Górala kapitalnie odbił bramkarz Advitu, a następnie gracze z Józefowa dwukrotnie „ostemplowali” poprzeczkę, lecz mimo to do końca meczu utrzymał się wynik remisowy 3:3.

Podział punktów usatysfakcjonował graczy Józefovii, którzy zapewnili sobie tytuł mistrza A klasy. Rezerwy karczewskiego Mazura pokonując wysoko 8:3 Orła, zrównały się punktami z „Józą”, ale to zespół z Józefowa mógł świętować sukces, bowiem miał lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Po meczu zarówno kibice jak i piłkarze Mistrza A klasy wyruszyli do Celestynowa, by wspierać dopingiem rezerwy w walce o awans. Tam po zaciętym meczu rezerwiści wygrali 3:1, a po ostatnim gwizdku na boisko wbiegli kibice oraz gracze pierwszego zespołu Józefovii i zaczęło się święto podwójnego awansu! Polał się szampan, a w pamięci józefowian zapadło pięknie zachowanie się celestynowskich fanów, którzy głośnym skandowaniem gratulowali promocji do wyższej klasy!

A klasa 2008/2009, grupa: Warszawa III, Kolejka 26 

13 czerwca 2009, 12:00 – stadion w Józefowie (Dolna 19) 

JÓZEFOVIA JÓZEFÓW 3:3 ADVIT WIĄZOWNA

BRAMKI: Góral 34’, 48’, 55’ – Wojtasiński 20’, Urbanek 35’, 64’

SKŁAD: Kozłowski – Orowiecki, Frelek (66’ Ziemiński), Król, Szewczyk (46’ Romaszko ) – Boratyński, Budryk, Marchewka, Lazurek, Góral – Grotte

TRENER: A. Olszewski

WSPIERAJĄ NAS: