Zęgota: Zaprocentowały ćwiczenia przed meczem

Strzelec dwóch bramek Ernest Zęgota odpowiedział na pytania po wygranym 4:2 meczu z Wichrem Kobyłka w 3. kolejce Football Masters Ligi Okręgowej.

Bohater spotkania może być tylko jeden! Gratuluję urodziwych trafień. Pokazywałeś w sparingach, że potrafisz strzelić piękne bramki z dystansu, wreszcie udało się to w lidze. Czy przypominasz sobie piękniejsze i ważniejsze bramki od dzisiejszych w swojej piłkarskiej karierze?

Dziękuję. W sparingach rzeczywiście zdarzały się ładne gole, a dwie ostatnie bramki w Józefovii strzeliłem jeszcze w „okręgówce”, przed awansem do IV Ligi, z karnych. Teraz w tym tygodniu udało mi się trafić w pucharowym meczu w Regucie i weszło też dziś! Trener dał nam wskazówki, żebyśmy próbowali więcej strzałów z dystansu, w czwartek odbyliśmy dodatkową „strzelbę” – prosty trening zakończony uderzeniem i to wszystko przyniosło skutek.

Za wami trudny mecz, w którym pokazaliście charakter. Jak oceniasz, dość niecodzienny, przebieg tego spotkania?

Dobrze zaczęliśmy, prowadziliśmy od 11 minuty po stałym fragmencie, co też zresztą trenowaliśmy. Niestety potem oddaliśmy troszkę inicjatywę rywalowi, zupełnie niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć. Nie możemy być zadowoleni z naszej gry, to nie było to co powinniśmy zagrać. Przed meczem to raczej my byliśmy większym faworytem, a tego na boisku nie było widać. Najważniejsze, że zaprocentowało to co ćwiczyliśmy – strzały i stałe fragmenty gry. Oczywiście pokazaliśmy charakter, ale nasza drużyna z tego słynie. Nie pierwszy raz potrafimy odrobić straty. Wszystkie drużyny w „okręgówce” wiedzą, że jesteśmy faworytem w większości spotkań i nie położymy się przed nikim. Dążymy do tego, żeby być jak najwyżej w tabeli – to nasz cel.

Od początku spotkania grałeś bardziej na „ósemce”. Gdy tylko trener przesunął cię na pozycję ofensywnego środkowego pomocnika zdobyłeś bramkę. Ta zmiana ustawienia dużo dała?

Zmiana ustawienia wynikała z faktu, że „Roki” wszedł za „Beto”. Wtedy automatycznie przesunąłem się wyżej – mieliśmy dwóch defensywnych pomocników. Na pozycji ofensywnego pomocnika może miałem troszeczkę łatwiej, bo wtedy jest większe pole do uderzenia, stoję zdecydowanie bliżej do bramki przeciwnika. Wtedy można się o pokusić o taki strzał. Wydaje mi się jednak, że nie ma dla mnie dużej różnicy, czy gram na „ósemce” czy „dziesiątce”.

WSPIERAJĄ NAS:

SPONSORZY
DARCZYŃCA
PARTNER TECHNICZNY
PARTNER SPORTOWY
PARTNERZY