Pozbawieni szans na równą walkę...

W spotkaniu 11. kolejki IV ligi Józefovia przegrała z wiceliderem Wisłą II Płock 0:2. Bramki na wagę zwycięstwa dla gości zdobyli nie tak dawno biegający po ekstraklasowych boiskach Sebastian Strózik i Dawid Kocyła. Kluczowym wydarzeniem rzutującym na wynik meczu była pochopna decyzja sędziego Jana Pawluka o wyrzuceniu z boiska kapitana Józefovii Mikołaja Adamiaka. Żal, że józefowianie nie dostali szansy równej gry z klasowym zespołem.

W 5. minucie Józefovia stworzyła groźną sytuację, kiedy Michał Macioszek zagrał na dobieg do Wojtasika, a ten próbował asystować Ignacemu Ognisze. Niestety, obrońcy Wisły zdołali ubiec napastnika, nie pozwalając na skuteczne wykończenie akcji. Zdarzenie, które miało miejsce w 10. minucie, miało duży wpływ na dalszy przebieg meczu. Zamieszanie pod bramką Józefovii zakończyło się sytuacją, w której Sebastian Strózik z Wisły Płock wystawił do Adriana Szczutowskiego, a ten oddał strzał z bliskiej odległości. Piłka lekko zmieniła kierunek po odbiciu się od Patryka Przybysza i trafiła w rękę Mikołaja Adamiaka. Kapitan Józefovii miał jednak naturalnie ułożoną rękę przylegającą do ciała, nie wykonał ruchu ręki w kierunku piłki, a strzał był z bliskiej odległości – nie miał szans na reakcję. Mimo to arbiter Jan Pawluk podjął dwie niezrozumiałe decyzje – podyktował rzut karny i ponadto pokazał Adamiakowi czerwoną kartkę…

Chciałoby się powiedzieć „oliwa sprawiedliwa na wierzch wypływa”. Niestety, chociaż Przybysz wykazał się wielkim kunsztem i obronił strzał z karnego Adriana Szczutowskiego, Józefovia była świadoma, że będzie musiała grać w osłabieniu przeciwko wieliderowiprzez resztę spotkania.

Grający w przewadze „Nafciarze” chcieli jak najszybciej wyjść na prowadzenie, ale na potykali na mur w postaci bramkarza i bloku defensywnego „Józy”. W 11. minucie Dawid Krzyżański z Wisły próbował szczęścia zza pola karnego, ale jego strzał minął bramkę Józefovii. Mimo gry w osłabieniu z powodu czerwonej kartki dla Wojtasika, Józefovia próbowała zaatakować, co otworzyło przestrzeń na kontrę dla Wisły. Sebastian Strózik z Wisły podał do Dawida Kocyły, ale Przybysz, bramkarz Józefovii, świetnie interweniował i obronił sytuację sam na sam. Chwilę później, bliski samobója był Łukasz Uthke-Nowak. Na jego szczęście piłka po jego próbie wybicia odbiła się od poprzeczki i wróciła na boisko, nie zmieniając wyniku. W 20. minucie Strózik z Wisły stworzył groźną sytuację z prawej strony boiska, ale Przybysz znów był na posterunku i skutecznie obronił.

Kolejne minuty przyniosły szereg groźnych sytuacji, zarówno dla płocczan. W 24. minucie Wisła przeprowadziła groźną kontrę, ale Artur Szymański przestrzelił nad bramką, a następnie Grzegorz Wawrzyński uderzył z półobrotu obok celu. Z kolei w 29. minucie Przybysz wyczuł strzał z główki Marcina Więckowskiego po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i skutecznie złapał piłkę.

W 40. minucie kolejna katastrofa dla Józefovii. Filip Pietusiewicz faulował w polu karnym Jakuba Miarkę z Wisły Płock, co zaowocowało przyznaniem rzutu karnego dla gości. Na domiar złego Wojtasik podważył kompetencje sędziego i otrzymał czerwoną kartkę, co doprowadziło do kolejnych problemów dla gospodarzy. Rzut karny został zmieniony na strzał Sebastiana Strózika, który przyniósł prowadzenie 1:0 dla Wisły II Płock.

Pomimo podwójnego osłabienia, Józefovia starała się obronić przed atakami gości. Strzał Szymańskiego z prawej strony pola karnego został skutecznie obroniony przez Przybysza, a Krzyżański zza pola karnego uderzył ponad bramką.

Niezrozumiałych decyzji arbitra ciąg dalszy w drugiej połowie, po tym zasygnalizowanego pozycję spaloną zawodnika Wisły. Przybysz, bramkarz Józefovii, odkopał piłkę do ustawionego blisko Blechmana, aby ten wznowił grę z miejsca, gdzie odgwizdano ofsajd. Niespodziewanie w sytuację wmieszał się Dawid Kocyła, który stał pomiędzy bramkarzem a obrońcą. Przejął piłkę i uderzył w poprzeczkę zza pola karnego. To wydarzenie wywołało kolejne zamieszanie i dyskusję na temat decyzji sędziego.

W 58. minucie Józefovia próbowała odpowiedzieć na prowadzenie rywali. Akcja z dystansu przyniosła strzał Macieja Blechmana, jednak był on bardzo niecelny i nie stworzył zagrożenia dla bramkarza Wisły. W 60. minucie Wisła podwyższyła prowadzenie na 2:0. Kocyła, znany był z występów w ekstraklasie dla "Nafciarzy", posłał potężny strzał zza pola karnego. Bramkarz Józefovii nawet nie zdążył zareagować, a piłka wpadła do siatki.

W 64. minucie dobra wrzutka Filochowskiego w pole karne po rzucie wolnym stworzyła okazję dla gospodarzy. Piłkę próbował uderzyć Ignacy Ognicha, ale bramkarz Wisły Płock skutecznie odbił strzał. Pomimo prób Józefovii, w tym strzału Adriana Gapczyńskiego z wolnego w 81. minucie, który jednak minął bramkę rywala, wynik pozostał bez zmian.

W 87. minucie Więckowski z Wisły próbował zdobyć kolejną bramkę, główkując po rzucie rożnym, ale Przybysz stanął na wysokości zadania i obronił próbę rywala. W doliczonym czasie gry Maślak z Józefovii uderzył zza pola karnego, ale piłka przeleciała obok bramki miejcowych.

Mecz zostawił po sobie nie tylko wynik, ale także gorącą dyskusję na temat decyzji sędziego i kontrowersji na boisku. Teraz Józefovia musi skupić się na kolejnych wyzwaniach i pracować na rezultaty w kolejnych meczach.

W sobotę 14 października o 13:00 piłkarze trenera Damiana Politańskiego zagrają na wyjeździe z Marcovią Marki. Takie spotkania określa się mianem meczu o sześć punktów!

JÓZEFOVIA 0:2 (0:1) WISŁA II PŁOCK

BRAMKI: Strózik 40' (k), Kocyła 60' 

SKŁAD: Przybysz (ż) – Blechman, Uthke-Nowak (ż), Adamiak (cz 10’), Turowicz (76’ Ryk) – Filochowski (ż) (70’ Migas), M. Macioszek (76’ Jacquet), R. Macioszek (46’ Gapczyński), Pietrusiewicz, Wojtasik (cz 39’) - Ognicha

TRENER: Politański

>>>GALERIA ZDJĘĆ<<<

WSPIERAJĄ NAS:

MECENASOWIE SPORTU
SPONSORZY
SPONSOR GŁÓWNY AKADEMII MLKS JÓZEFOVIA
PARTNER TECHNICZNY
PARTNER SPORTOWY
PARTNERZY