Powrót na zwycięską ścieżkę

Mimo padającego deszczu i nasiąkniętej murawy zebrani na stadionie w Józefowie zobaczyli ciekawe widowisko.

Pierwsza dogodna sytuacja na strzelenie gola należała do gości z Piastowa. Podanie na dobieg otrzymał ofensywny gracz Piasta, ale uderzył tylko w boczną siatkę. Kwadrans po rozpoczęciu meczu składna akcja Józefovii zaskoczyła defensywę przyjezdnych. Łukasz Trzaskowski zagrał do Dawida Trzaskowskiego, napastnik Józefovii zagrał przytomnie głową do Marcina Makulca, który skierował piłkę do siatki. Bramka nie została jednak uznana, ponieważ sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej skrzydłowego „Józy”. Cztery minuty później Krzysztof Czapkowski uderzył z dystansu, lecz na raty obronił golkiper Piasta. W 28 minucie zza pola karnego postraszył Piast. Uderzenie piłkarza gości minęło jednak bramkę Patryka Olszańskiego. Kilka minut później mający dużo miejsca Czapkowski kopnął z daleka, ale spadająca futbolówka przeleciała nad bramką. Następnie Łukasz Poszalski nieźle uderzył z rzutu wolnego, lecz piastowski bramkarz, który był na posterunku przebił oburącz piłkę ponad bramką. W 37 minucie józefowianie wyszli na prowadzenie. Daniel Trzepałka posłał podanie w szesnastkę, które przeciął jeden z obrońców Piasta. Na jego nieszczęście piłka stanęła na grząskiej trawie, z czego pożytek zrobił Dawid Trzaskowski pakując piłkę do bramki. Józefovia poszła za ciosem. Ładne uderzenie Arkadiusza Przybysza nieznacznie poszybowało ponad bramką, a następnie główka Michała Orowieckiego również minęła celu. W 44 minucie Trzepałka szybko wyrzucił piłkę z autu. Futbolówka trafiła do Dawida Trzaskowskiego, a doświadczony gracz „Józy” wycofał ją do Arkadiusza Przybysza. Środkowy pomocnik posłał „zawiesinkę” do wybiegającego Makulca, który pewnym uderzeniem głową wyprowadził zespół na dwubramkowe prowadzenie.

W pierwszych minutach drugiej połowy lepiej na boisku prezentowała się Józefovia, której udało się szybko zdobyć bramkę. Przybysz znów wypatrzył Makulca, ten wyminął obrońców gości, nie dał szans bramkarzowi Piasta i utonął w objęciach kolegów z zespołu. W 55 minucie „Magia” po raz kolejny chciał strzelić bramkę, ale strzał zza pola karnego minął bramkę. Wychowanek Wilgi Garwolin nie miał dość i w 63 minucie udało mu się trafić do siatki… , ale sędzia boczny znów podniósł chorągiewkę w górę. 5 minut później w roli głównej był także Makulec, który tylko obił poprzeczkę po akcji w polu karnym. Na kwadrans przed końcem meczu ciekawe podanie dotarło (a jakżeby inaczej) do Marcina Makulca, lecz gracz Józefovii z rywalem na plecach przestrzelił. W 86 minucie rezerwowy Kamil Kucharski wrzucił piłkę z lewej strony na głowę Czapkowskiego i niewysoki zawodnik efektownym szczupakiem zdobył czwartą bramkę dla józefowian. Kilkadziesiąt sekund później MKS Piast mógł strzelić honorowego gola, jednakże futbolówka po uderzeniu zatrzymała się na słupku i Patryk Olszański zakończył spotkanie z czystym kontem.

Po małej zadyszce MLKS wraca na właściwe tory. Pomimo okazałego zwycięstwa Józefovia pozostaje na 4 miejscu w tabeli. Następnym rywalem będą Błękitni Korytów – zespół zajmujący ostatnią pozycję.

JÓZEFOVIA JÓZEFÓW 4:0 (2:0) PIAST PIASTÓW

BRAMKI: D.Trzaskowski 37', Makulec 43', 48', Czapkowski 85'

SKŁAD: Olszański - Rogowski, Poszalski, Orowiecki, Ł.Trzaskowski - Makulec (78' Kucharski), Rokicki (ż) (65' Adamiak), Czapkowski (87' Michoński), A. Przybysz (59' Kopeć), Trzepałka (84' Auguściński) - D.Trzaskowski (75' Bakuła)

RELACJA LIVE

GALERIA ZDJĘĆ